To jak te kwiōtki wōniajōm, to je nie do opisanio! Je to moi odkryci zeszłego roku, ale trocha żech sie za późno skapnył i znōd żech yno pora kwiōtków, co styłko na mało porcja. Beztōż w tym roku był żech przigotowany i ciyrpliwie żech wyglōndół, kiedy zakwitnōm. Możno żech oszalōł, bo mom zaprawiōne 10 litrów tego boskigo rarytasu, ale na pewno się gibko straci i byda już przebiyrać nogami, wyczekujōnc prziszłorocznych zbiorów.
Syrop z kwiatów czarnego bzu, to nie tylko nieziemsko pachnący dodatek do herbaty, różnych maszketōw czy na orzeźwiającą letnią lemoniadę z cytryną i miętą, ale też bogate źródło witaminy C, domowy środek na przeziębienie czy problemy z oskrzelami.
a
Przirychtuj:
40 dużych baldachów kwiatów czarnego bzu,
2 litry wody,
1,5 kg cukru,
3 cytryny.
a
- Do garnka wlej wodę, dodaj cukier, dokładnie wymieszaj i zagotuj, a następnie odstaw do wystudzenia.
- Dodaj do syropu kwiaty bzu i pokrojone w plastry cytryny.
- Odstaw na 48 godzin, pamiętając by przemieszać co jakiś czas.
- Po tym czasie przecedź całość przez sito lub gazę, by uzyskać klarowny płyn.
- Następnie zagotuj syrop i rozlej do słoików czy butelek.
a
wykorzystam ten przepis
Myślę, że Pani doskonale go zna 😉